Dzisiaj przychodzę do Was ze wspomnianymi wcześniej pierniczkami. W tym roku zrobiłam 3 rodzaje: pierniki lukrowane/zdobione, nadziewane i z ciasta na piernik staropolski. Niestety te ostatnie nie doczekały się zdjęć, ale po kilku dniach leżakowania z jabłkiem były mega mięciutkie, a w połączeniu z polewą czekoladową były obłędne w smaku :)
Ale to nic, następnym razem postaram się nadrobić zaległości :)
Przepis na pierniczki skonstruowałam sama na podstawie kilku innych znalezionych gdzieś w necie w zeszłym roku.
Część z tegorocznych trafiła na choinkę, niestety kilka minut po powieszeniu trafiły do brzuszka mojej córki :) Oczywiście pamiętajcie, aby wcześniej wyciąć w nich dziurkę, np. słomką.
Naprawdę polecam upieczenie pierniczków, a robiąc to wspólnie z dzieciakami będziecie mieli niezłą radochę :)
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru- 4-5 łyżek miodu naturalnego
- 1 jajko
- 50 g masła, w temperaturze pokojowej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 4-5 łyżek przyprawy korzennej do piernika (ja dodałam całe opakowanie, uwielbiam tę przyprawę)
- 1 łyżka kakao
- powidła śliwkowe
- pisaki cukrowe
- posypka cukrowa
W rondelku rozpuścić masło, dodać cukier, przyprawę korzenną i miód. Ostudzić. W misie miksera umieścić mąkę pszenną wymieszaną z sodą oczyszczoną, jajko i kakao. Wlać wystudzoną mieszankę i zmiksować do połączenia lub wyrobić ręcznie (ja wyrabiałam rękami) na gładką elastyczną masę. Przykryć, odstawić na pół godziny w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie ciasto rozwałkować i wykroić kółka (np. filiżanką). Na środku umieścić powidła. Piernik z powidłami przykryć pustym i docisnąć po bokach. Następnie foremkami (np. gwiazdkami, serduszkami) wycinać pierniczki. Piec w temperaturze około 200ºC przez 20 minut (ja mam piecyk gazowy, więc tyle mi zajęło upieczenie).
Jeśli chcecie zrobić choinkowe pierniczki to za pomocą foremek wycinajcie różne kształty.
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 2-3 łyżki wrzącej wody
- 1 szklanka cukru pudru
Kawę zaparzyć i dodać cukier puder. Jeśli to konieczne dodać więcej cukru, zależy jaką konsystencję lukru chcecie uzyskać.
Lukier królewski:
- 1 białko
- 1 szklanka cukru pudru
Białko ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier puder. Ubijać do uzyskania gładkiej konsystencji.
- 1 tabliczka dowolnej czekolady (ja dałam mleczną i gorzką)
- 1-2 łyżki masła
Masło rozpuścić w garnku. Zdjąć z ognia i wrzucić połamaną czekoladę. Mieszać do uzyskania gładkiej konsystencji. Przed polaniem/maczaniem lekko ostudzić.
Pierniczki dowolnie przyozdobić. U mnie królowała polewa czekoladowa, lukry, posypka cukrowa i pisaki cukrowe, których użyłam po raz pierwszy i jestem z nich całkiem zadowolona. Chociaż po pewnym czasie zaczęły się kruszyć, ale efekt wizualny jest super :)
Pierniczki polane czekoladą należy zostawić do całkowitego zastygnięcia. Potem wszystkie pierniki należy umieścić w pojemnikach z jabłkiem.
W tym roku wpadłam na pomysł, żeby część pierniczków podarować dorosłej części rodziny jako drobny gwiazdkowy upominek. Zapakowałam po jednym nadziewanym pierniczku w celofan (lub nadziewanym i zdobionym), przewiązałam wstążką i dodałam kartkę z napisem "Wesołych Świąt". Podarunek niektórych ucieszył, a nawet wzruszył. Wg mnie takie prezenty zrobione samodzielne są o wiele lepsze i przyjemniejsze.
Biorę udział w akcji Dobrze wypieczone święta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz