29 grudnia 2015

Pierniczki

Dzisiaj przychodzę do Was ze wspomnianymi wcześniej pierniczkami. W tym roku zrobiłam 3 rodzaje: pierniki lukrowane/zdobione, nadziewane i z ciasta na piernik staropolski. Niestety te ostatnie nie doczekały się zdjęć, ale po kilku dniach leżakowania z jabłkiem były mega mięciutkie, a w połączeniu z polewą czekoladową były obłędne w smaku :)
Ale to nic, następnym razem postaram się nadrobić zaległości :)
Przepis na pierniczki skonstruowałam sama na podstawie kilku innych znalezionych gdzieś w necie w zeszłym roku.
Część z tegorocznych trafiła na choinkę, niestety kilka minut po powieszeniu trafiły do brzuszka mojej córki :) Oczywiście pamiętajcie, aby wcześniej wyciąć w nich dziurkę, np. słomką.
Naprawdę polecam upieczenie pierniczków, a robiąc to wspólnie z dzieciakami będziecie mieli niezłą radochę :)


 
 
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru
- 4-5 łyżek miodu naturalnego
- 1 jajko
- 50 g masła, w temperaturze pokojowej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 4-5 łyżek przyprawy korzennej do piernika (ja dodałam całe opakowanie, uwielbiam tę przyprawę)
- 1 łyżka kakao
- powidła śliwkowe
- pisaki cukrowe
- posypka cukrowa

W rondelku rozpuścić masło, dodać cukier, przyprawę korzenną i miód. Ostudzić. W misie miksera umieścić mąkę pszenną wymieszaną z sodą oczyszczoną, jajko i kakao. Wlać wystudzoną mieszankę i zmiksować do połączenia lub wyrobić ręcznie (ja wyrabiałam rękami) na gładką elastyczną masę. Przykryć, odstawić na pół godziny w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie ciasto rozwałkować i wykroić kółka (np. filiżanką). Na środku umieścić powidła. Piernik z powidłami przykryć pustym i docisnąć po bokach. Następnie foremkami (np. gwiazdkami, serduszkami) wycinać pierniczki. Piec w temperaturze około 200ºC przez 20 minut (ja mam piecyk gazowy, więc tyle mi zajęło upieczenie).
Jeśli chcecie zrobić choinkowe pierniczki to za pomocą foremek wycinajcie różne kształty.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Lukier kawowy
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 2-3 łyżki wrzącej wody
- 1 szklanka cukru pudru

Kawę zaparzyć i dodać cukier puder. Jeśli to konieczne dodać więcej cukru, zależy jaką konsystencję lukru chcecie uzyskać.
 
 
 
 
Lukier królewski:
- 1 białko
- 1 szklanka cukru pudru
 
Białko ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier puder. Ubijać do uzyskania gładkiej konsystencji.
 
 


 
 
 
 
 

Polewa czekoladowa
- 1 tabliczka dowolnej czekolady (ja dałam mleczną i gorzką)
- 1-2 łyżki masła
 
Masło rozpuścić w garnku. Zdjąć z ognia i wrzucić połamaną czekoladę. Mieszać do uzyskania gładkiej konsystencji. Przed polaniem/maczaniem lekko ostudzić.



 
Pierniczki dowolnie przyozdobić. U mnie królowała polewa czekoladowa, lukry, posypka cukrowa i pisaki cukrowe, których użyłam po raz pierwszy i jestem z nich całkiem zadowolona. Chociaż po pewnym czasie zaczęły się kruszyć, ale efekt wizualny jest super :)
Pierniczki polane czekoladą należy zostawić do całkowitego zastygnięcia. Potem wszystkie pierniki należy umieścić w pojemnikach z jabłkiem.
 
W tym roku wpadłam na pomysł, żeby część pierniczków podarować dorosłej części rodziny jako drobny gwiazdkowy upominek. Zapakowałam po jednym nadziewanym pierniczku w celofan (lub nadziewanym i zdobionym), przewiązałam wstążką i dodałam kartkę z napisem "Wesołych Świąt". Podarunek niektórych ucieszył, a nawet wzruszył. Wg mnie takie prezenty zrobione samodzielne są o wiele lepsze i przyjemniejsze.
Smacznego!

 
 
 

 



 
 
 
 
 Biorę udział w akcji Dobrze wypieczone święta
 
 
 

28 grudnia 2015

Piernik staropolski

Witam poświątecznie :)
Mam nadzieję, że chociaż trochę odpoczęliście i zjedliście coś pysznego.
U mnie okres przedświąteczny był naprawdę gorący. Do środy chodziłam do pracy więc przygotowania musiałam sobie rozłożyć w czasie, żeby wszystko zrobić i zdążyć do Wigilii.
To "wszystko" to w tym roku: piernik staropolski, makowiec, pierniczki, barszczyk czerwony z uszkami, kapuśniaczki, śledzie w zalewie pomidorowo-miodowej, sałatka warzywna i bigos (przy których baaaaardzo pomagał mi mąż, bo praktycznie sam je zrobił; bigos wychodzi mu obłędny tak więc ja się do niego nie tykam ;) ). Na Wigilijny stół trafił barszczyk i kapuśniaczki. Resztę robiła teściowa i szwagierka. Zdjęć moich potraw niestety nie posiadam (poprawię się za rok ;) ).
Jednak na obcykanie słodkości znalazłam troszkę czasu :)
Dzisiaj podzielę się przepisem na piernik staropolski. Inspiracją dla mnie był przepis z blogu Kuchnia (palce lizac!). Tak mnie zaczarowało to zdjęcie, że musiałam wypróbować podany przepis.
W mojej wersji piernik posiadał (tak posiadał, bo już zniknął) trzy warstwy ciasta i dwie masy: czekośliwkę i masę marcepanową.
Jak dla mnie smakował jak poezja. Na pewno za rok znowu znajdzie się na moim stole. Tylko następnym razem przełożę go tylko czekośliwką (mojej roboty ;) ). Jak na moje podniebienie masy marcepanowej było nieco za dużo. Chociaż o gustach się nie dyskutuje, bo byli tacy smakosze co się zachwycali całym piernikiem.
Piernik piekłam w formie o wymiarach 25x26cm i śmiało mogłam z niego zrobić dwa pierniki. Ciasto pięknie wyrosło. Ja jednak nie przekrajałam wzdłuż, a w poprzek, po czym po przełożeniu masami podzieliłam na dwa prostokątne pierniki. Dodam jeszcze, że piekłam z połowy przepisu.
Kto jeszcze nie robił piernika staropolskiego to musi koniecznie się za niego zabrać. Serdecznie polecam!
 

 
Piernik staropolski:
- 0,5 kg mąki (3 szklanki - 1 łyżka + do podsypywania)
- 4-5 łyżek miodu (najlepiej naturalnego)
- 3/4 szklanki cukru
- 125 g masła
- 1/4 szklanki zimnego mleka
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 jajka
- szczypta soli
- 4-5 łyżek przyprawy do piernika
- 1/4 szklanki posiekanych bakalii (u mnie mix orzechów)
 
W rondlu na małym ogniu rozpuścić miód, maslo i cukier i odstawić do wystygniecia. Miksturę przelać do miski z mąką, jajkami, sodą rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptą soli oraz przyprawą do piernika. Zagnieść do uzyskania jednolitego ciasta, w razie konieczności podsypać mąką.
Ciasto przełożyć do szklanej miski, przykryć lnianą ściereczką i odstawić na 5-6 tygodni w chłodne miejsce (u mnie lodówka).
Najlepiej na tydzień przed świętami ciasto rozwałkować (przez folię) dosyć grubo i wypełnić nim kwadratową formę. Piec w 180 stopniach około 1-1,5 h (u mnie piernik piekł się godzinę). Sprawdzać piernik patyczkiem.
Gdy piernik lekko ostygł wyjęłam go z piekarnika i odłożyłam do całkowitego ostudzenia. Po tym czasie zawinęłam go w kilka warstw papieru do pieczenia i odstawiłam do skruszenia.
 
 
 
 
Na 2-3 dni przed świętami piernik przełożyć wybranymi masami, u mnie czekośliwka (zrobiona przeze mnie latem) i masa marcepanowa.
 
Czekośliwka:
- 1 kg śliwek
- 1-1,5 szklanki cukru
- 2 łyżki kakao
- tabliczka czekolady mlecznej lub deserowej
 
Śliwki umyć, osuszyć i wypestkować. Włożyć do garnka z grubym dnem, zasypać cukrem i zostawić na kilka godzin. Po tym czasie postawić garnek na mały ogień i gotować około 3-4 godzin aż śliwki się rozpadną, a sok odparuje. Po tym czasie garnek zdjąć z ognia i przestudzić. Śliwki zblendować na gładką masę. Dodać do nich kakao i czekoladę. Dokładnie wymieszać od rozpuszczenia czekolady i wymieszania się składników. Można delikatnie podgrzać, a następnie przełożyć do wyparzonych słoików. Słoiki odwrócić do góry dnem.
 
Masa marcepanowa:
- 200 g gotowej masy marcepanowej (lub zrobionej wg oryginalnego przepisu)
 
Przed przełożeniem piernika gotową masę należy rozwałkować przez folię na dowolną grubość.
 
Polewa czekoladowa:
- 100 g połamanej czekolady deserowej, mlecznej i gorzkiej
- 2 łyżki masła
 
Masło rozpuścić w rondelku. Zestawić  z ognia i wrzucić czekoladą. Zamieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Odstawić do ostudzenia.
 
 
Przełożenie:
1. Piernik pokroić wzdłuż na 3 części. Wyrównać boki. Na pierwszą część ciasta wyłożyć 3-4 łyżki czekośliwki, a następnie rozwałkowaną masę marcepanową.
2. Położyć drugi blat, docisnąć. Na niego wyłożyć pozostałą czekośliwkę.
3. Na drugi blat położyć kolejny, ostatni.
4. Piernik docisnąć, a następnie obciążyć, np. deską i książkami. Odstawić na 2-3 dni.
5. Na 2-3 godziny przed podaniem piernik oblać czekoladą i dowolnie udekorować.
Smacznego!
 
 
 
 
 
 
 
 
 

30 listopada 2015

Rurki z kremem/bitą śmietaną

Rurki z kremem chodziły za mną już od bardzo dawna. Jednak zawsze przeszkadzała mi jedna rzecz, brak foremek. Będąc ostatnio na zakupach sprawiłam sobie takowe ;) I jeszcze tego samego dnia musiałam je zrobić. Stwierdzam, że wyszły przepyszne. Rozpływały się w ustach. A na drugi dzień smakowały jeszcze lepiej.
 
 
 
 
Składniki (ok. 40 sztuk)
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej (-1 łyżka)
- 125 g margaryny
- 125 g śmietany 18%
- szczypta soli
- cukier
 
Krem budyniowy:
- 1 i 3/4 szklanki mleka
- 3 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 żółtka
- 3 łyżki cukru
- opakowanie cukru waniliowego
- 175 g margaryny
 
Krem śmietanowy:
- 1 opakowanie bitej śmietany w proszku (ja miałam Gellwe) lub 200 ml słodkiej śmietanki 30% lub 36%
- 400 ml zimnego mleka (jeśli wybierzecie śmietanę w proszku)
- 175 g serka waniliowego
- 3-4 łyżeczki cukru pudru (jeśli wybierzecie słodką śmietankę)
 
 
Ciasto
Mąkę przesiej do miski, dodaj pokrojoną na kawałki margarynę, śmietanę i sól. Szybko zagnieć ciasto, podziel na 2-3 części, owiń folią spożywczą i wstaw na 30 minut do lodówki.
Pierwszy kawałek ciasta rozwałkuj na placek grubości 1-2 mm i pokrój na długie paski o szerokości 2 cm. Na posmarowane margaryną foremki nawijać paski, zaczynając od węższej części. Jedną stronę rurek obtoczyć w cukrze i wykładać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec około 20-25 minut (w zależności od piekarnika) w temperaturze 180 stopni. Rurki powinny nabrać złotego koloru. Wystudzić.

Krem budyniowy
Jedną szklankę mleka zagotować z cukrami. Drugą zmiksować z żółtkami i mąką (jak na budyń), dodać do gotującego się mleka, zagotować. Ostudzić, przykrywając folią spożywczą.
Miękkie masło utrzeć na puch (można mikserem), stopniowo dodawać ostudzony budyń, cały czas ucierając (miksując) do uzyskania jednolitej konsystencji.

Krem śmietanowy
1. Przygotuj śmietanę w proszku wg przepisu na opakowaniu. Pod koniec ubijania dodaj serek waniliowy. Schłodź w lodówce.
2. Słodką śmietankę (musi być dobrze schłodzona) ubijaj za pomocą miksera. Pod koniec ubijania dodaj cukier puder i serek waniliowy. Ubij do uzyskania gładkiej zwartej masy. Schłodź w lodówce.

Nadziewanie
Gry rurki przestygną, za pomocą rękawa cukierniczego, nadziać rurki kremem budyniowym lub śmietanowym. Odstawić w chłodne miejsce.
 
Najlepiej smakują na drugi dzień. Ciasto jest delikatnie kruche, krem dobrze schłodzony, a smaki się przenikają.
Smacznego!

 
 
 
 

23 listopada 2015

Sałatka gyros

Pierwszy raz sałatkę gyros jadłam u mojego siostrzeńca na chrzcinach. Bardzo mi posmakowała więc wypytałam o składniki, poszperałam w internecie i stworzyłam swoją ulubioną wersję :) I tak zajadamy się nią już od ponad 5 lat. Na wszelkich imprezach cieszy się niemałym powodzeniem, a wszystko za sprawą wyglądu oraz składników. Połączenie kurczaka ze świeżymi warzywami smakuje wyśmienicie.
 
 
 
Składniki:
- 1 podwójna pierś z kurczaka (ok. 600g)

- 2 średnie cebule (mogą być czerwone)
- 1 papryka czerwona
- 1 puszka kukurydzy
- 8 małych ogórków konserwowych
- kapusta pekińska
- przyprawa do gyrosa (ja użyłam przyprawy Prymat kebab-gyros)
- olej do smażenia
 
Sos czosnkowo-ketchupowy:
- 2 ząbki czosnku
- szczypta ziół prowansalskich
- 200 g jogurtu naturalnego
- 3-4 łyżki majonezu
- 2-3 łyżki ketchupu
 
Najpierw przygotować kurczaka. Można to zrobić dzień wcześniej. Wtedy mięsko całe przejdzie przyprawą. Pierś z kurczaka obrać, umyć i wysuszyć. Pokroić w kawałki i obsypać przyprawą do gyrosa. Odstawić do lodówki. Na drugi dzień kurczaka usmażyć na rozgrzanym oleju i odstawić do wystudzenia.
W tym czasie można zrobić sos. Ząbki czosnku obrać i przecisnąć przez praskę lub drobno posiekać. Przełożyć do naczynia, dodać zioła prowansalskie, jogurt, majonez i ketchup. Wszystko dobrze wymieszać i wstawić do lodówki.
Następnie można przygotować sobie warzywa. Kukurydzę odsączyć na sitku. Paprykę umyć, osuszyć i pokroić w kostkę. Cebulę i ogórki również pokroić w kostkę. Kapustę pekińską umyć i poszatkować. Ja zużyłam około 100 g kapusty  (tylko górna część z 1/2 główki).
Na spód naczynia wyłożyć kurczaka, a następnie warstwę cebuli i papryki. Polać wszystko sosem. Na sos ułożyć drugą porcję kurczaka, a następnie ogórki i kukurydze. Ponownie wszystko polać sosem. Na wierzch ułożyć kapustę pekińską. Przed podaniem schłodzić  w lodówce około 2-3 godzin.
Z podanych składników wyszły mi 2 miseczki o średnicy 17cm.
Smacznego!
 
 
 
 

19 listopada 2015

Pasta z makreli

Znowu wieki mnie  tu nie było, ale to za sprawą braku czasu oraz chorującym dzieckiem.
Ale od dzisiaj postaram się to nadrobić :)
Tak więc jeśli macie ochotę na coś rybnego i szybkiego w przygotowaniu to polecam starą sprawdzoną pastę z makreli.
Do jej przygotowania nie potrzeba mnóstwa składników i naprawdę każdy może ją przyrządzić. Tak więc makrela w dłoń i do dzieła! :)


Składniki:
- 1 wędzona makrela średniej wielkości
- 1 mała cebula
- 3 jajka ugotowane na twardo
- sól, pieprz
- 2-3 łyżki majonezu

Makrelę obrać/oczyścić z ości. Cebulę i jajka pokroić w kostkę. Wszystko wrzucić do miski i wymieszać. Przyprawić solą i pieprzem, ponownie wymieszać. Dodać majonez. Jeśli chcecie możecie również dodać pokrojony szczypiorek. Dobrze wymieszać i najlepiej odstawić na 15 minut do lodówki, aby składniki się przegryzły.
Smacznego!
 


 

20 października 2015

Orzechowiec

Po dłuższej nieobecności wracam z mega pysznym ciachem :) Jeśli ktoś lubi połączenie ciasta miodowego z kremem budyniowym i orzechami to orzechowiec jest z pewnością dla niego.
Ja się nie mogłam doczekać i spróbowałam go 3 godziny po przełożeniu no i był pyszny, ale wiedziałam, że 2 dni później będzie jeszcze bardziej pyszniejszy. No i się nie pomyliłam :)
Ciacho nie jest trudne w przygotowaniu więc polecam go nawet tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z pieczeniem.

 
Forma o wymiarach 22cmx28cm
Składniki na ciasto miodowe:
- 2 i 1/3 szklanki mąki pszennej + do podsypywania
- 125 g margaryny
- 1/4 szklanki cukru
- 2 jajka
- 2 łyżki miodu
- 1,5 łyżeczki sody
- 1,5 łyżki mleka
 
Składniki na krem:
- 2 torebki budyniu śmietankowego
- 2 i 2/3 szklanki mleka
- 125 g margaryny
- 5 łyżek cukru pudru
 
Składniki na polewę orzechową:
- 300 g orzeszków ziemnych (z łupiną)
- 65 g margaryny
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki miodu
 
Ciasto
Margarynę przesiekaj z mąką. Dodaj cukier, jajka, miód i sodę wymieszaną wcześniej w mleku. Wszystkie składniki zagnieć, w razie potrzeby podsyp mąką. Ciasto podziel na 3 części. Włóż do torebek lub zawiń w folię spożywczą i wstaw na 30 minut do zamrażalki.
 
Krem
W międzyczasie przygotuj krem budyniowy. Przygotuj budyń wg przepisu na opakowaniu, jednak dodaj do niego taką ilość mleka jaka jest podana powyżej. Przykryj go folią spożywczą w celu uniknięcia powstania kożuszka. Odstaw do wystudzenia.
Po wystudzeniu kremu mikserem utrzyj masło (musi być miękkie) z cukrem pudrem na puszystą masę. Stopniowo dodawaj budyń. Miksuj do uzyskania jednolitego kremu.
 
Piekarnik rozgrzej do temperatury 200 stopni. Formę wyłóż papierem do pieczenia. Pierwszy kawałek ciasta rozwałkuj i wyłóż nim formę. Piecz około 10-12 minut - ciasto powinno się przyrumienić. Ja jak włożyłam ciasto to pod koniec pieczenia zmniejszyłam nieco temperaturę. Po upieczeniu wyjmij ciasto z formy i odłóż do całkowitego ostudzenia. Powtórz to samo z drugim kawałkiem ciasta.
 
Polewa orzechowa
Gdy drugi kawałek ciasta się piecze, przygotuj polewę. W małym garnku rozpuść margarynę, cukier i miód, następnie dodaj orzechy (mogą być całe lub posiekane) i gotuj około 4-5 minut. Gdy polewa zacznie gęstnieć, zdejmij garnek z ognia.
Rozwałkuj ostatnią porcję ciasta i wyłóż nią formę. Na wierzch ciasta wylej (jeszcze gorącą!) polewę orzechową i równomiernie ją rozprowadź. Piecz 10-12 minut.
 
Przełożenie
Z przestudzonych placków miodowych zdejmij papier. Jeden placek przełóż do formy (po to, aby ciasto się nie rozjechało i ładnie połączyło). Wyłóż na niego 1/2 kremu budyniowego, potem kolejny placek i 1/2 kremu budyniowego, a na sam wierzch placek z polewą orzechową. Lekko dociśnij.
Odstaw do lodówki. Najlepiej smakuje na dwa dni po przełożeniu.
Smacznego!
 
 

 


30 września 2015

Rogaliki półfrancuskie

Jak dawno mnie tu nie było. A wszystko za sprawą braku męża co równa się brakowi potencjalnego osobnika do próbowania ;) Dodatkowo dziecko mi znowu przychorowało i siedzę w domu. Więc żeby trochę osłodzić nam ten czas choroby zrobiłam rogaliki półfrancuskie. Przepis pochodzi z mojego zeszytu. Gdzieś kiedyś go wyszperałam i zapisałam. Na dodatek siostra obdarowała mnie ostatnio domowej roboty dżemem wiśniowym więc nie mogłam go nie wykorzystać do rogalików.
Rogaliki są przepyszne - puszyste i mięciutko-kruche, polecam do kawki :)
 
 
 
 
 
Składniki na ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej + do podsypywania
- 250 g margaryny
- 1/4 szklanki drobnego cukru
- 3 łyżki śmietany 18%
- 25 g drożdży
 
Dodatkowo:
- dowolny dżem (u mnie wiśniowy)
- jajko
- cukier
- cukier puder
 
Śmietanę przełożyć do miski lub metalowego kubka, wsypać 2 łyżeczki cukru i dodać drożdże. Wstawić do większego naczynia i podlać wrzącą wodą. Dobrze wymieszać i odstawić na chwilę do wyrośnięcia. W międzyczasie do miski przesiać mąkę, dodać resztę cukru i margarynę pokrojoną w kostkę. Następnie dodać zaczyn drożdżowy i dobrze wyrobić ciasto. W miarę potrzeby podsypywać mąką. Odstawić na 10 minut.
Następnie ciasto rozwałkować i za pomocą np. dużego talerza wykrawać koła, a następnie trójkąty. Na brzeg każdego trójkąta położyć dżem i zwinąć w rogala. Posmarować jajkiem i posypać cukrem.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Po włożeniu rogalików temperaturę zmniejszyć do 180 stopni (pamiętajcie, że ja mam piekarnik gazowy więc muszę kombinować, żeby niczego nie przypalić ;) ). Piec do zarumienienia, u mnie trwało to 30 minut.
Po lekkim ostygnięciu posypać cukrem pudrem.
Z podanego przepisu wyszło mi 50 rogalików.
Smacznego!
 








 

05 września 2015

Muffinki z czekoladą

Z racji wolnej soboty i siedzenia w domu postanowiłam zrobić coś pysznego do kawy.
Muffinki z czekoladą są mega pyszne. Smakują wszystkim i tym starszym i tym młodszym.
Jedząc je jeszcze ciepłe poczujesz niebo w gębie :)
 
 
 
Składniki (9 sztuk):
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/4 szklanki cukru
- 1-1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 jajka
- 75 g margaryny
- 4 łyżki mleka
- 1 łyżeczka kakao
- 9 kostek dowolnej czekolady (ja miałam gorzką wiśniową)
 
Margarynę rozpuścić i ostudzić.
Mąki przesiać i dodać proszek do pieczenia. W innym naczyniu zmiksować jajka z cukrem na gładką masę. Dodać mleko i ponownie zmiksować. Stopniowo dodawać mąki. Po połączeniu składników dodać ostudzoną margarynę, zmiksować. Formę na muffiny wyłożyć papilotkami i nałożyć po 1 łyżce jasnej masy. Do pozostałej masy dodać kakao i zmiksować. Rozłożyć ciemną masę na jasną i wymieszać wykałaczką. Muffiny wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec około 20 minut. Po tym czasie wyjąć i na każdego muffina położyć kostkę czekolady. Wstawić na 3-4 minuty do piekarnika. Po tym czasie wyjąć, gdy czekolada się nie rozpuści to należy rozetrzeć czekoladę za pomocą łyżeczki. Zajadać jeszcze ciepłe.
Smacznego!